Władze Barcelony doszły do wniosku, że chyba czas wprowadzić ograniczenia dotyczące ruchu turystycznego w mieście. W ostatnim czasie, stolicę Katalonii odwiedza regularnie ponad 7 milionów turystów rocznie. I choć w tym roku zostawią w mieście kilkanaście miliardów dolarów (!), to coraz częściej słychać głosy niezadowolenia z tak dużych tłumów. Stali mieszkańcy Barcelony, których jest około 1,5 miliona skarżą się, że miasto jest zatłoczone, zbyt głośne, coraz bardziej zaśmiecone. Turyści też nie mają powodów do radości. Coraz dłuższe kolejki do muzeów, parków i innych atrakcji, zatłoczone restauracje i środki transportu.
Barcelońscy radni nie pozostają głusi na te głosy i przymierzają się do wprowadzenia pewnych zmian, które miałyby uchronić Barcelonę przed losem Wenecji, gdzie populacja lokalnych mieszkańców w okresie ostatnich 50 lat skurczyła się niemal trzykrotnie.
Pomysły na uzdrowienie sytuacji jest kilka. Przede wszystkim wprowadzenie ograniczeń w wydawaniu licencji na miejsca noclegowe. Coraz więcej prywatnych domów oferuje noclegi, mieszkania są wynajmowane na krótkoterminowe wizyty i całość wymyka się spod kontroli. Tanie noclegi oczywiście sprzyjają krótkim wizytom w mieście i są bardzo atrakcyjne (cenowo) dla turystów. Władze miasta planują wprawdzie nadal rozszerzać bazę noclegową, ale przesuwając ją nieco bardziej na obrzeża miasta, odciążając tym samym jego centrum.
Innym sposobem na ulżenie zarówno miejscowym jak i turystom jest wprowadzenie różnego rodzaju ograniczeń na zwiedzanie zabytków. Mówi się na przykład o czasowych biletach do najchętniej odwiedzanych miejsc w Barcelonie – Sagrada Familia czy Park Guell, co miałoby usprawnić ruch turystyczny w tych miejscach. Według szacunkowych badań,częściej odwiedzanymi przez turystów miejscami w Europie są tylko Londyn i Paryż.
kurde mieli strasznie naotwierać połączeń z krakowa do barcelony, a oczywiście skońcyzło się tylko na obietnicach…
Podobnie zaczyna myśleć Madryt i Lizbona. I, z perspektywy mieszkańca tej drugiej metropolii, bardzo dobrze. Turyści wygonili Portugalczyków z centrum. Miasto straciło masę dawnego klimatu.