To liczące sobie około 30 tysięcy mieszkańców miasto, jest trzecim co do wielkości na Krecie. I zdaniem wielu, najładniejszym. Słynie głównie ze swoich długich, ciągnących się na kilkanaście kilometrów, piaszczystych plaż. Całe wybrzeże oczywiście usiane jest mniejszymi i większymi hotelami, co nie jest niczym nietypowym.
Historia Rethymnon – co zobaczyć?
Rethymnon to również, a może przede wszystkim, miasto o bardzo bogatej historii. Podobnie jak cała wyspa, wielokrotnie przechodził z rąk do rąk, zmieniali się jego właściciele, a każdy zaprowadzał swoje porządki, jednocześnie, niestety, w dużym stopniu niszcząc to co wybudowali poprzednicy. Dlatego też zachowane zabudowania miasta to typowo islamska architektura, bo to Turcy panowali tutaj nim ostatecznie Kreta przeszła w ręce Greków. Jednak najbardziej charakterystyczną budowlą Rethymnonu jest wielka twierdza Fortezza wybudowana w 1573 roku przez Wenecjan w celu obrony mieszkańców miasta przed napaścią ze strony tureckiej. Na terenie fortecy znajduje się między innymi niewielkie Muzeum Archeologiczne, prezentujące eksponaty znalezione przez archeologów. Wstęp do muzeum to koszt około 3 Euro.
Oprócz wielkiej twierdzy nad brzegiem morza są też tutaj i inne pozostałości po okresie weneckim, jak np. fontanna Rimondiego z lwimi paszczami czy pozostałości po jedynej ocalałej bramie miejskiej Megali Porta zwanej także bramą Gouri, no i przede wszystkim niewielki, urokliwy port wenecki zwieńczony latarnią morską. Całe jego nabrzeże usiane jest knajpkami i tawernami, a każda z nich posiada przynajmniej jednego natrętnego naganiacza, więc o spokojnym i romantycznym spacerze można zapomnieć. Jednak mimo wszystko warto tutaj zajrzeć, bo ten mały port (większe statki pozostają na redzie) ma swój klimat, szczególnie o zachodzie słońca.
Warto też zajrzeć do centrum i pospacerować po wąskich, kamiennych uliczkach wśród zabytkowych kamienic. Na większości z nich nie mieszczą się samochody, więc pozostaje się przeciskać między zaparkowanymi tu i ówdzie skuterami i rowerami a … krzesłami i stołami, wystawionymi przez mieszkańców, którzy zapragnęli zażyć świeżego powietrza. Osobliwe to uczucie, gdy przechodzi się tuż obok otwartych na oścież drzwi do czyjegoś mieszkania a w środku można dojrzeć osoby spożywające przy stole posiłek, bądź odpoczywające w łóżku. Mimo, że Kreteńczycy uchodzą za pogodnych i przyjaźnie nastawionych do świata ludzi, nie warto naruszać ich prywatności. Śmiało za to można zaglądać do sklepików, szczególnie tych oferujących lokalne produkty – biżuterię, artykuły spożywcze, wina czy zioła.
Rethymnon na mapce
Bardzo polecam!
Szukając hotelu na przyszły wyjazd na Kretę z pewnością rozejrzę się w pierwszej kolejności w obiektach w bezpośrednim sąsiedztwie Rethymnon, a jest tego naprawdę sporo.
Byłem tam po raz pierwszy bodajże w 2015 roku. Znajomi niemal siłą zaciągnęli mnie na wycieczkę (osobiście wolę siedzieć w domu, a nie szwendać się po świecie).
I stało się, Od tego czasu rokrocznie spędzam tam co najmniej tydzień. Za każdym razem odkrywam w nim coś nowego. I mam tam “swoją” knajpeczkę. Nie cudo, ot dwa stoliki wystawione na uliczkę. W środku takież same dwa. Ale właściciel dusza-człowiek. Mogę tam siedzieć godzinami, popijając kawę lub piwo, i dyskutując o czym tylko się da albo milcząc dumać o życia przemijaniu. A jak zgłodnieję to jedzonko też się znajdzie, z domowej kuchni, bo wyżerki nie prowadzą.
Całkiem poważnie rozważam przeniesienie się tam na stałe jak tylko dotrwam do emerytury.