W Polsce jest sześć miejsc, w których stykają się granice trzech państw. Kiedyś były tylko dwa, ale po rozpadzie Czechosłowacji i ZSRR ich liczba się potroiła. Jednym z nowych jest powstały w 1993 roku trójstyk granic Polski, Czech i Słowacji w Jaworzynce. Zatem w beskidzkiej Trójwsi (Jaworzynka, Istebna, Koniaków) mamy trójstyk granic.
Nie jest trudno dotrzeć w to miejsce. Jadąc od strony Ustronia czy Wisły trzeba wdrapać się na Kubalonkę, zjechać w dół, następnie cały czas prosto przez Istebną aż do końca Jaworzynki, do przysiółka Trzycatek, z charakterystycznym kościołem Matki Bożej Frydeckiej. Tam najlepiej zostawić samochód i te kilkaset metrów piechotką podejść do miejsca, gdzie spotykają się granice trzech państw. Wprawdzie prowadzi tam wąska asfaltowa uliczka, którą można dotrzeć autem w pobliże granicy, ale ewentualna mijanka z innym pojazdem może okazać się nie lada wyzwaniem :)
W 2007 roku sąsiednie gminy (Jaworzynjka, Herczawa i Czerne), wyczuwając potencjał turystyczny tego miejsca postanowiły rozbudować infrastrukturę wokół niego. Od strony polskiej powstała asfaltowa droga, oraz zejście do granic, nad potokiem wybudowany został drewniany most, pojawiły się wiaty i tablice informacyjne.
W bliskim sąsiedztwie ustawione są trzy kamienie graniczne, każde państwo ma swój, ponad dwumetrowy obelisk, ważący około 800 kilogramów. Polski i czeski stoją w odległości kilu metrów od siebie, słowacki nieco dalej, za mostkiem przerzuconym przez graniczny potok.
W rzeczywistości granice stykają się we wspomnianym wcześniej, dość osobliwym potoku. Ma on około 3 kilometry długości, płynie przez trzy państwa a wa każdym z nich nazywa się inaczej. W Polsce Wawrzaczowy Potok, w Czechach – Potok Kubankowski, a na Słowacji – Potok Gorylów. Ostatecznie i w potoku stanął kamień graniczny, choć już znacznie skromniejszy, wskazujący dokładnie położenie miejsca w którym spotykają się trzy granice.
Po obfotografowaniu granic, odwiedzeniu trzech państw, można wybrać się na spacer jednym z wielu okolicznych szlaków. My wybraliśmy szlak żółty, prowadzący przez czeską Herczawę (Hrcava), ładnym kółkiem z powrotem na Trzycatek. Szlak typowo spacerowy, głównie asfaltowymi drogami (dobra propozycja dla mniej ekstremalnych rowerzystów), ale widoki bardzo ładne, no i można zaliczyć hospudkę z czeskim piwem :)