Legendarna Złota Uliczka to szereg maleńkich, kolorowych domków, dobudowanych w XVI wieku do wnęk murów obronnych Zamku Praskiego. Początkowo mieszkali w nich strzelcy zamkowi (nad domkami biegnie korytarz obronny), później rzemieślnicy, handlarze a z czasem głównymi mieszkańcami Złotej Uliczki stała się biedota i cyganeria. Wśród rzemieślników byli m.in. złotnicy, od których nazwę przyjęła uliczka – Zlatnicka.
Przy Złotej Uliczce, od 1916 roku mieszkał Franz Kafka, który w domu swojej siostry (numer 22) napisał sześć swoich opowiadań. Z kolei w 1929 roku zamieszkał tu Jaroslav Seifert, czeski poeta, którego zbiór wierszy stworzony właśnie tutaj przyniósł mu Nagrodę Nobla.
Zwiedzanie Złotej Uliczki
Obecnie, w odnowionych domkach na Złotej Uliczce znajdują się sklepiki z pamiątkami, galerie, wystawy. Uliczka jest urocza, kolorowe, miniaturowe domki wyglądają jakby zostały żywcem wyjęte z bajki. Ale aby ten urok docenić, czy w ogóle go dostrzec należy przybyć tutaj wcześnie rano, lub późnym popołudniem, czy wręcz wieczorem. W ciągu dnia uliczką przepływa rzeka turystów z całego świata odbierając całą radość i sens obcowania z tym miejscem. Wstęp na Złotą Uliczkę jest płatny, w ramach zwiedzania Zamku. Do wyboru mamy dwa warianty cenowe Trasa długa (ok. 350 Koron) oraz Trasa Krótka (ok. 250 Koron).
Szczegółowy i aktualny cennika można znaleźć na stronie Zamku – www.hrad.cz
Wieże więzienne
Nad domami Złotej Uliczki wiedzie korytarz obronny łączący Daliborkę – domek nr 20 z głównym więzieniem zamku Białą Wieżą, której dolna część służyła aż do połowy XVIII wieku jako więzienie i katownia. Więziony tu był m.in. angielski alchemik i szarlatan Edward Kelley. Namiastkę klimatu średniowiecznej katowni daje ekspozycja udostępniona zwiedzającym. Częśc z nich woli pozostać jednak w kawiarni znajdującej się na dziedzińcu :)
Dla mnie Złota uliczka jest przereklamowana…. masakryczna ilość ludzi odbiera całą radość zwiedzania…
Właśnie jestem w Pradze.I niestety z przykrością stwierdzam, że to jeden wielki kit a nie hit.Rewelacyjna to tu jest tylko reklama , która z przeciętnego miasta zrobiła niby to turystyczną atrakcję.Wszystkie zdjęcia z przewodników pokazują albo bardzo wykadrowane budynki albo bardzo dalekie panoramy.I wtedy to nawet g….. wygląda jak czekolada.Uwielbiam zwiedzać,kocham oglądać coś ciekawego ale tu? Można pooglądać trochę budynków z zewnątrz/ w środku jak nie knajpa to hotelik/ więc tak naprawdę to NIE MA CO ZOBACZYĆ.Budynki w dużej części w stanie “do remontu”.Ulice i deptaki brudne, pełne petów i śmieci.Muzeum żydowskie to tak naprawdę taka troszkę większa kamienica i maluteńka synagoga.Macie do zwiedzenia jedno duże pomieszczenie za 260 koron. To ,że nazwożono tam płyt nagrobnych i ustawiono jeden obok drugiego nie robi z tego miejsca niczego niezwykłego.Reasumując: deptaki nad rzeką znajdziecie w wielu miastach i to napewno czystsze i bliżej.Muzeum w każdym mieście powiatowym będzie ciekawsze niż to co oferują tutaj a cmentarz żydowski w Warszawie jest zdecydowanie bardziej wart uwagi niż cała ta ” niby dzielnica żydowska”. Klimat ???? Jaki klimat??? to , że mogę wejść do knajpy i palić przy piwie???? I to ma być ta atrakcja??? Absolutnie odradzam