Jesień to dla fanów narciarstwa czas, gdy trzeba aktywnie rozpocząć planowanie zimowego wyjazdu na narty. Szczególnie dla tych, którzy preferują zasadę “raz a dobrze”, czyli na przykład tygodniowy wyjazd do Włoch, Austrii czy Francji, czyli tam gdzie stoków dostatek a warunki narciarskie są pewne.
To trochę tak jak w przypadku letnich wczasów. Niektórzy preferują polskie morze, inni wolą Chorwację, Grecję czy Egipt, bo plaże może nie takie piękne jak u nas, ale za to pogoda pewna a i infrastruktura dostosowana pod turystów idealnie. Podobnie jest w przypadku wyjazdów na narty. W Alpach znajdziemy rozległe kompleksy narciarskie z dziesiątkami czy setkami kilometrów tras i wyciągów, wspaniałe warunki, przygotowane trasy, bazę noclegową. A jeśli to wszystko jest za stosunkowo nieduże pieniądze, to sukces murowany.
Dlaczego Livigno?
Livigno to bardzo popularny, szczególnie wśród Polaków kurort narciarski. Składa się na to kilka czynników. Popularność wśród Polaków zyskało głównie ze względu na bardzo atrakcyjną ofertę FreeSki, czyli darmowego skipassu (karnetu) na rozpoczęcie i zakończenie sezonu. Ceny naprawdę są atrakcyjne i jedne z najtańszych wśród zagranicznych ofert, dlatego jeśli wybierzecie się do Livigno w listopadzie bądź na wiosnę, możecie być pewni, że język polski będzie dominował wśród narciarzy na stoku :)
Nie ma co ukrywać, że dla wielu, cena to kryterium podstawowe, czyli jest tanio – jedziemy. Jednak Livigno, oprócz atrakcyjnych cen, oferuje to co dla narciarzy najważniejsze – ponad 100 km zróżnicowanych tras, kilkadziesiąt wyciągów. To wszystko na dość dużych wysokościach, bo samo miasteczko leży na wys. ok. 1800 m.n.p.m. Zresztą ten fakt wykorzystuje m.in. Justyna Kowalczyk, która bardzo często trenuje na tutejszych trasach biegowych ze względu na wysokość na której położone jest miasto. Właśnie, jeśli ktoś chce wybrać się do Włoch na narty biegowe, śmiało może wybrać Livigno. Ponad 30 km świetnie przygotowanych tras sprawia, że biegacze mogą spokojnie wybrać się na wyjazd razem ze zjazdowcami.
Samo Livigno to urokliwe miasteczko, z mnóstwem klimatycznych kafejek, sklepów z pamiątkami i oczywiście trasami zjazdowymi i wyciągami, kończącymi się niemal na głównej ulicy miasta.
Strefa bezcłowa w Livigno
Jest jeszcze jedna ciekawa cecha charakterystyczna Livigno, mianowicie strefa bezcłowa :) Tak tak, leżące przy granicy ze Szwajcarią miasteczko jest jedną wielką strefą bezcłową, gdzie bez podatku VAT zakupimy alkohol, paliwo, elektronikę czy kosmetyki. Grzech nie skorzystać, ale należy pamiętać, że wjeżdżając w głąb Italii, czy wracając przez tunel przez Szwajcarię możemy spodziewać się uciążliwych kontroli. Nawet jeśli w naszym bagażu nie znajduje się ponadlimitowa ilość w/w dóbr to taka kontrola, która polega na przejrzeniu przez celników wszystkich walizek znajdujących się w pojeździe oznacza spory poślizg w czasie. A podróż do Polski długa.
Warunki narciarskie
Wracając do typowo narciarskich aspektów – Livigno oferuje ponad 100 km tras znajdujących się po obu stronach doliny w której leży. Wzdłuż owej dolny kursują skibusy, czyli autobusy, którymi możemy dotrzeć niemal w każdy punkt miasta czy bezpośrednio pod wyciągi. Biletem jest ważny skipass.
Trasy są mocno urozmaicone, od łatwych, w tym typowo dla dzieci, po bardziej wymagające. Jest również snowpark, przeznaczony dla fanów snowboardu, z tym, że do przygotowania tych wszystkich skoczni, skoków itp. potrzeba większej ilości śniegu, więc jeśli wybieracie się tam wnp. w listopadzie czy na początku grudnia, możecie zastać snowpark w fazie budowy.
Livigno – Felle the Alps – http://www.livigno.eu/it/
[wppa type=”album” album=”1″][/wppa]