Kiedy padła propozycja wyjazdu na wczasy nad jezioro Garda, wiedzieliśmy od razu, że jeśli chodzi o zakwaterowanie w grę wchodzą jedynie tańsze opcje, czyli namiot lub kemping ewentualnie jakaś tania kwatera prywatna w dużej promocji :)
Po pobieżnym przejrzeniu ofert apartamentów, szybko daliśmy sobie spokój. Ceny stosunkowo wysokie, a jak coś tańszego to daleko od brzegów Gardy, co w przypadku wyjazdu z małym dzieckiem nie było dobrym rozwiązaniem. Baza noclegowa jest bardzo szeroka, więc jakby się bardziej postarać, pewnie w końcu coś ciekawego by się znalazło, ale postanowiliśmy poszukać jednak jakiegoś kempingu. I tak zainteresowaliśmy się ofertą Eurocampu. Naszą uwagę przyciągnęły ceny mobile homes, czyli tytułowych domków na kółkach. Otóż ceny te wręcz pikują po zakończeniu wakacji i na przykład od pierwszych dni września za dwusypialniową przyczepę, która w szczycie sezonu kosztuje 620 Euro za tydzień, w pierwszym tygodniu września kosztuje już tylko ok 130 Euro! Różnica jest :) Jeśli dodatkową taką kwotę podzielić na dwie rodziny, to robi się … tanio.
Z rezerwacją trzeba się pospieszyć, bo gdy w lutym dokonywaliśmy rezerwacji na wrzesień, pole kempingowe, które mieliśmy na oku było już wyprzedane. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na ośrodek San Vito Cisano, znajdujący się tuż przy miejscowości Bardolino, na wschodnim brzegu Gardy. Trochę przerażały nas jego rozmiary, bo 1000 stanowisk, oznacza kilka tysięcy turystów, tłok, gwar i inne nieciekawe przypadłości. Na dodatek całe pole podzielone jest na trzy części, które przecinają ulice.
Okazało się, że nie było tak źle. Nasz domek stał daleko od ruchliwej ulicy, pod którą można było bezpiecznie przejść podziemnym tunelem, wprost nad plażę nad jeziorem. Nie była to oczywiście plaża jak na Helu czy we Władysławowie, tylko niewielkie żwirowe nabrzeże, ale było OK.
Mobile home, czyli wczasy w przyczepie
Domki, czy raczej przyczepy, prawdę mówiąc mile nas zaskoczyły. Czyste, bogato wyposażone, prąd, woda, klimatyzacja, łazienka, kuchnia. Doświadczenie “kempingowcy” pewnie powiedzą, że to standard czy wręcz minimum, ale ja na kempingu ostatnio byłem chyba w latach 80-tych w Ustroniu Morskim i trochę inaczej tam to wyglądało ;)
Poniżej kilka fotek wnętrz przyczepki. Miejscami ciasno niczym w przedziale wagonu kolejowego, ale jak na przyczepę z salonem, łazienką i dwoma sypialniami, to jest całkiem wygodnie, naprawdę.
Pole kempingowe San Vito Cisano – moje wrażenia
Jak już wspomniałem wyżej, ogromne rozmiary ośrodka nie przytłoczyły nas. Na terenie pola znajduje się dobrze zaopatrzony sklep, restauracje, dwa (nieduże, raczej dla dzieci) baseny, plac zabaw. A w zasadzie tuż za płotem jest już Cisano, z knajpkami nad brzegiem jeziora. Kawałek dalej, spacerkiem 15 minut wzdłuż brzegu, jest Bardolino, a w przeciwnym kierunku piękne Lazise. W Cisano jest też przystań, z której odpływają promy kursujące po Gardzie. Warto zapoznać się z rozkładem jazdy i zaliczyć sobie jakąś wycieczkę. Do Verony stąd jest niewiele ponad 20 kilometrów, do Wenecji czy Mediolanu 150 km.
Zobacz Muzeum Wina w Bardolino
A jakieś wady? Może niezbyt fajna plaża. Niestety, trzeba uważać na szkło, jest trochę śmieci. Trochę rozczarowały nas też ścieżki rowerowe wzdłuż brzegu, które zazwyczaj były jednocześnie chodnikami pełnymi spacerowiczów. W miejscach, gdzie była wydzielona ścieżka tylko dla rowerów od razu całkiem inaczej się jechało.
Trzeba też przyznać, że najpiękniejsze rejony są kilkadziesiąt kilometrów dalej, w północnej (Riva del Garda, Torbole) części Gardy, gdzie jest już typowo górski krajobraz. Ale rejon Bardolino ze swoimi winnicami też jest całkiem urodziwy :)
Słusznie zauważyliście, że ceny na kempingach poza “wysokim sezonem” czyli lipiec-sierpień są znacznie niższe. Z początkiem czerwca można już liczyć, że sporo kempingów działa na 100% ( niekiedy otwierane są wcześniej ale nie są dostępne wszystkie udogodnienia tj. animacje dla dzieci, baseny itd ) Także na początku września ceny mocno spadają a pogoda jest jeszcze całkiem dobra. Jeśli chodzi o Gardę to warto rozważyć też kemping Bella Italia, położony nad samym brzegiem jeziora. Bardzo sympatyczne miejsce. Pozdrawiam :)